Są takie smartfony, które stają się popularne jeszcze przed oficjalną premierą. Są też i takie, które z przytupem wchodzą na rynek, by chwilę później nieźle namieszać, a następnie… stanąć w szranki ze znacznie droższą konkurencją. To właśnie do tej drugiej grupy zaliczyłabym OnePlus 12. Mówi się nawet, że to najlepszy smartfon z 2024 roku, a coraz więcej osób zarzeka się, że porzuciło swoje ukochane flagowce właśnie dla tego gagatka. A jak wygląda rzeczywistość? To nie będzie zwykła recenzja, bo zdecydowanie nie spodziewałam się tego, co ostatecznie się tutaj wydarzyło

Smartfon pełen kontrowersji

Chociaż nie planowałam w najbliższym czasie zmiany telefonu, to dziwnym trafem jeszcze w 2024 roku obejrzałam kilka recenzji smartfona, o którym było naprawdę głośno. OnePlus 12 był niemal wszędzie! Oglądałam, słuchałam i czytałam opinie, a to głównie dlatego, że były one, delikatnie mówiąc… szokujące. Bo rzeczywiście po raz pierwszy możemy mówić nie tylko o rosnącej konkurencji dla znacznie droższych flagowców, ale po prostu o telefonie, który staje niemal na równi z mocarną elitą. Dokładnie tak, jakby OnePlus przestał łapać innych graczy za kostki, ale doszukał się ich achillesowej pięty i zadał poważne obrażenia. Może i mamy nieco wyższy przedział cenowy niż dotychczas, ale wciąż jest on przyzwoity, natomiast na główne danie serwowane są funkcje i parametry, o których do tej pory nie śniło się nawet wielu użytkownikom.

Hej, wybacz tę przerwę, ale chcę Ci tylko dać znać, że wpis ten powstał dzięki uprzejmości marki OnePlus, która podarowała mi sprzęt do testów! Pamiętaj jednak, że chociaż smartfon jest ich, to opinia pozostaje moja. A ja naprawdę lubię dawać wycisk telefonom, które wpadają mi w ręce... Taka to ciekawa współpraca! To jak, wracamy do recenzji?

Który model wybrać?

Wiele osób wypatrywało wśród nowości jakiegoś modelu z dopiskiem PRO. Tymczasem na rynek wkroczyły dwa smartfony – OnePlus 12 oraz OnePlus 12R, czyli nieco tańszy braciszek o mniej spektakularnych parametrach. A więc gdzie model, który miałby sugerować wyjątkową jakość najwyższego stopnia? Okazuje się, że marka zrezygnowała z długiej, trudnej do zapamiętania nazwy i postawiła na prostotę. Zresztą – może i nazwa OnePlus 12 nie wzbudza podziwu, ale już dane techniczne telefonu wywołują przyjemny dreszczyk i napawają dumą.

Unboxing – co jest w pudełku?

Proste, czerwone i minimalistyczne pudełko zawiera, o dziwo, nie tylko telefon. To abstrakcyjne, że doczekaliśmy czasów, gdy nie jest to wcale czymś oczywistym. Ale powiedzmy sobie szczerze – OnePlus nie zawodzi pod tym kątem, dlatego w zestawie znajdziemy nie tylko szpilkę do tacki na kartę SIM, charakterystyczny, czerwony kabel USB-C, ale też dopasowaną do niego, 100-watową kostkę ładującą.

POZNAJ PARAMETRY ONEPLUS 12

Przekątna wyświetlacza: 6.82 cale

Rozdzielczość: 3168×1440 piksele

System operacyjny: Android 14

Zastosowany procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3

Częstotliwość taktowania: 3300 MHz

Pojemność akumulatora: 5400 mAh

Pamięć RAM: 16GB

Pamięć wbudowana: 512GB

Standard IP65

Technologia AquaTouch (wykrywanie kropel na ekranie)

Tacka posiada sloty na dwie karty SIM w rozmiarze nano

OnePlus 12 w codziennym użytkowaniu – co potrafi?

Poświęciłam ponad dwa tygodnie na to, aby dać temu urządzeniu konkretny wycisk! To nie jest moja pierwsza przygoda z marką OnePlus, dlatego w pewnym stopniu wiedziałam, czego mogę się spodziewać. No i powiedzmy sobie szczerze – jestem wierną fanką Androida, bo na tym systemie pracuje mi się najlepiej. Tak naprawdę przeniesienie danych i instalacja prawie setki aplikacji (please, don’t judge me!) zajęła mi maksymalnie godzinę. Później zaczęła się zabawa w poznawanie najskrytszych możliwości sprzętu, ale o tym opowiem za chwilę…

OnePlus 12 wychodzi naprzeciw tym, którzy w szczególności lubują się w płatnościach telefonem. Nie zabrakło tutaj NFC, z którego, no cóż, sama nie korzystam. Warto też dodać słowo o obecności Bluetooth w wersji 5.4.

CZAS PRACY URZĄDZENIA na jednym ładowaniu baterii

Początkowo myślałam, że te nadmierne ekscytacje recenzentów nad wytrzymałą baterią są nieco przesadzone. Dlaczego? Szybko się okazało, że mój OnePlus 12 może i pozwala na dłuższą pracę na jednym ładowaniu w porównaniu do poprzedniego smartfona, ale na pewno nie jest to tak imponujący wynik, jak u innych. Pomijam wymieniane w sieci rekordy sięgające dwóch dni. Jak przystało na człowieka z przyspawanym telefonem do dłoni – no nie ze mną te numery. Tak, sama najczęściej ładuję telefon minimum raz dziennie. Ale…

Konfigurując ustawienia urządzenia, tuż po przeniesieniu na niego danych, postanowiłam zaznaczyć większość tych opcji, które oferowały jeszcze lepszą jakość obrazu i jeszcze płynniejsze odtwarzanie filmów. Dodatkowo, bardzo często korzystam z pełnej jasności wyświetlacza lub jestem blisko jej maksymalnej granicy. Dlatego warto wziąć to pod uwagę przy konfiguracji sprzętu, a wtedy szybko się okaże, że 8 godzin intensywnej pracy smartfona robi imponujące wrażenie i powinno doczekać się oklasków. 

SZYBKOŚĆ ŁADOWANIA

Producent nas rozpieszcza, bo w zestawie jest 100-watowa ładowarka, która szybko staje się największym przyjacielem użytkownika OnePlusa 12. Od razu mówię, że do tej pory nie skusiłam się na ładowanie indukcyjne, ale i takie jest tutaj możliwe. W tym przypadku oferowana moc to 50 W.

Moje pytanie brzmi – jeżeli aktualnie mogę naładować telefon w przedziale od 20 do 30 minut, to czego możemy spodziewać się za rok czy dwa? Czy przyszły smartfon OnePlusa będzie odzyskiwał moc szybciej, niż ekspres zaprzy nam kawę? Prawda jest taka, że coraz rzadziej martwię się ładowaniem urządzenia. Choćbym przypomniała sobie o tej czynności chwilę przed wyjściem z domu, to jestem w stanie podłączyć telefon na kilka minut i odzyskać tyle baterii, aby nie przejmować się, że zostanę z niedokończonym blikiem, przed ekranem terminalu płatniczego.

Nowoczesny telefon OnePlus 12, czyli hit ostatniego roku!

SZYBKOŚĆ DZIAŁANIA APLIKACJI

Mam małego bzika na punkcie płynnie działających urządzeń. Wystarczy, że często muszę czekać na zaimportowanie zdjęć RAW czy filmów wideo. Stąd też wymagam tego, aby użytkowane na co dzień aplikacje działały szybko, sprawnie i bez lagów. No i tak się teraz zastanawiam, czy przez cały okres testowania OnePlusa 12, chociaż raz zirytowałam się ze względu na wymienione wyżej powody. Otóż – prawdopodobnie żadna taka sytuacja nie miała miejsca, albo była ona na tyle nieistotna i krótkotrwała, że nie dała mi czasu na wzrost kortyzolu.

Baaaaa, wspomnę jeszcze o jednym aspekcie. Tak jak do tej pory zazwyczaj pilnowałam się z regularnym zamykaniem nieużywanych aplikacji, tak w ostatnim czasie stałam się w tej kwestii niemałą ignorantką. Ja wiem, to żaden powód do dumy. Nagle moja zakładka z działającymi w tle aplikacjami przypomina raczej telefon mojej mamy. Jak córunia wpadnie na kawkę, to wyczyści pamięć podręczną i inne takie…

OBSŁUGA I FUNKCJONALNOŚĆ

Piękno korzystania z nowszych modeli smartfonów polega w dużej mierze na odkrywaniu coraz to ciekawszych opcji i niecodziennych ułatwień, których brak w poprzednich telefonach nagle stanie się odczuwalny. Niekiedy są to znaczące zmiany, a innym razem takie drobnostki, jak choćby możliwość dopasowania kształtów ikon i to za pomocą zaledwie kilku kliknięć! Albo piękna, maleńka ikonka działającej w tle apki Spotify, która będzie wyświetlała się tuż pod oczkiem przedniego aparatu.

W kontekście funkcjonalności, na oklaski zasługuje czytnik linii papilarnych. Jego odpowiednie usytuowanie, w przypadku tak dużego ekranu, wcale nie jest takie oczywiste, a tutaj udało się to bezbłędnie! Do wyboru dostępna jest też funkcja rozpoznawania twarzy pozwalająca na szybkie odblokowanie telefonu.

OxygenOS to interfejs niezwykle przyjazny i prosty. OnePlus 12 nie tylko czerpie ze swoich poprzedników wszystko to, co najlepsze, ale dodaje też coś do siebie. Intuicyjne działanie to podstawa, której tutaj nie zabrakło. Natomiast jeżeli coś wydaje się użytkownikowi nieco problematyczne, to zazwyczaj łatwo o poprawę z poziomu ustawień. Jedyne, co jest dla mnie nowością, a czego nie do końca akceptuję, to wygląd powiększonych folderów, do których wrzucamy aplikacje. Jeżeli jest ich w jednym miejscu więcej niż 9, to miejsce tej dziewiątej zostaje zastąpione miniaturowym miszmaszem ikonek. Dlaczego jest to dla mnie problematyczne? Otóż każdego dnia pracuję na dwóch telefonach i dbam o to, aby układ pulpitów na każdym z urządzeń był dokładnie taki sam. A to oczywiste zaburzenie tego ładu.

OnePlus 12 Recenzja

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Jeżeli są tutaj prawdziwi melomani, to szczerze radzę, aby powstrzymali się od przeczytania kolejnego zdania. Chociaż sama lubuję się w słuchaniu muzyki wprost z gramofonu, to prawda jest taka, że niemal każdego dnia zaczynam poranek od odpalenia ulubionej playlisty… w telefonie.

A jak w tej kwestii radzi sobie OnePlus12? Całkiem dobrze! Może nieszczególnie wybitnie, ale chyba nie spotkałam jeszcze takiego telefonu, który zaskoczyłby mnie jakością odtwarzanego dźwięku. Jest natomiast naprawdę przyzwoicie! Raczej unikam maksymalnej głośności, ale wystarczy obniżyć poziom o jedno lub dwa przyciśnięcia, aby z przyjemnością zrobić domowe karaoke podczas gotowania obiadu. 

JAKOŚĆ DŹWIĘKU PODCZAS ROZMÓW

Mam tę wątpliwą przyjemność, aby niemal każdy dzień spędzać sporo czasu na słuchawce. Takie uroki związków na odległość! Potraktujmy to jednak jako doskonały test na sprawdzenie jakości dźwięku podczas prowadzonych rozmów. Czy jest różnica w porównaniu z poprzednim telefonem? Tak! To większy komfort zarówno dla użytkownika, jak i jego rozmówcy, który usłyszy znacznie mniej niechcianych trzasków.

KSZTAŁT I WIELKOŚĆ SMARTFONA

Nie będę ściemniać – w tym przypadku wielkość ma dla mnie ogrooooomne znaczenie! Moda na duże i małe smartfony to istna sinusoida. Teraz, gdy wiele osób przesiada się na składane modele, niektórych użytkowników wciąż ciągnie do klasycznego, dużego ekranu. Proszę bardzo, oto on!

OnePlus 12 oferuje 6,82-calowy ekran 2K SuperFluid AMOLED, czyli istne spełnienie marzeń każdego, kto lubi kinematografię, ale jednocześnie wcale nie uważa oglądania filmów i seriali na telefonie za masochizm. Potrzebny jest w tym przypadku wysokiej jakości wyświetlacz, a dwunastka od OnePlusa to szczytowa jasność sięgająca nawet do 4500 nitów! Robi wrażenie, prawda? Wiadomo, że nie warto sugerować się najwyższym progiem, natomiast muszę przyznać, że pierwszy raz zdarza mi się delikatnie obniżyć jasność podczas korzystania ze smartfona w pomieszczeniach.

Dodatkowy przycisk

Na kilka słów pochwały zasługuje nawet samo rozmieszczenie przycisków. Te obecne są zarówno na lewej, jak i prawej ramce ekranu. Wysokość jest optymalna, dlatego nie ma mowy o ich przypadkowym wciśnięciu. Prawa strona to regulacja głośności oraz blokowanie ekranu. A lewa? Cóż, to mój ulubiony przycisk, a raczej suwak, który powinien być w każdym telefonie. Pomaga na szybkie wyciszenie telefonu lub zmianę dźwięku na wibrację.

DESIGN SMARTFONA

Czas na to, co TYGRYSKI lubią najbardziej! Moje estetyczne upodobania spełnia jedynie czarna wersja OnePlus 12! Ja wiem, że gusta są różne i wiem też, że nie warto o nich zbyt wiele dyskutować, natomiast marmurkowy, zielony model, który również dostępny jest w polskiej ofercie, to dla mnie odrobinę za dużo. O dziwo, ma on wielu zwolenników, natomiast ja, znana ze swojej ekstrawagancji, ten jeden raz postawiłam na klasyczną czerń. 

Silky Black – tak go zwą! A nazwa to nie byle jaka, bo rzeczywiście tylna obudowa jest nieziemsko przyjemna w dotyku. Jedwabista, pięknie prezentująca się w słońcu i pozostaje idealnie przystosowana do wielogodzinnego korzystania z telefonu. Dopełnieniem całości jest aluminiowa ramka. Przez cały okres testowania smartfona nie nosiłam go w etui, aby mieć pewność, że obudowa nie rysuje się i nie niszczy. 

Warto wspomnieć kilka słów o wyspie z aparatami, bo przecież i ona wpływa na designerski charakter urządzenia. Ta jest dosunięta do lewej krawędzi ramki, co jest nietypowym rozwiązaniem. Może i lepiej byłoby umieścić ją na samym środku, natomiast ze względu na to, że sam telefon jest całkiem spory – palce niezbyt często wędrują w stronę wysepki. Co jednak zaskoczyło mnie najbardziej, to fakt, że ubrudzenie tylnych szkiełek aparatów wcale nie jest proste! Są one osadzone ciutkę głębiej, aby w ten sposób ograniczyć ich kontakt z podłożem i zadbać o ich nienaganną czystość.

Na koniec perełka, czyli zakrzywione boki wyświetlacza. Idealnie obłe, doskonale leżące w dłoni i bez ostrych krawędzi. Wiem, że nie każdego zachwyca to rozwiązanie, a to głównie dlatego, że dobór ochronnego szkła jest trudniejszy, natomiast faktem jest, że taki wyświetlacz wygląda lekko, elegancko i efektownie!

Wyspa aparatów OnePlus 12

OnePlus 12 i wszystkie jego aparaty!

POZNAJ PARAMETRY APARATÓW ONEPLUS 12

Aparat fotograficzny z tyłu: 50 Mpix

Drugi aparat fotograficzny z tyłu: 48 Mpix

Trzeci aparat fotograficzny z tyłu: 64 Mpix

Aparat fotograficzny z przodu: 32 Mpix

Lampa błyskowa: LED

Zoom cyfrowy: 120x

Wyspa z aparatami

To właśnie tutaj znajdują się obiektywy, które oferują najwięcej frajdy. Ich możliwości są naprawdę spore, co mam nadzieję udowodnić za chwilę dzięki sporej dawce przykładowych zdjęciach. Po otworzeniu aplikacji Aparatu mamy do wyboru kilka opcji zblożenia lub szerszego kadru. To następująca kolejność: 0,6x, 1x, 2x, 3x i 6x. 

Ale na tym zakres przybliżenia się nie kończy, ponieważ możemy zrobić to ręcznie poprzez rozszerzenie wybranego punktu dwoma palcami. Cyfrowy zoom to jednak raczej dodatek niż spektakularne show.

Poniżej znajduje się panel, który możemy samodzielnie posegregować i rozszerzyć o dostępne w opcjach warianty. Ja postawiłam na następującą kolejność: Master, Video, Zdjęcia (z tym trybem zawsze odpala się aplikacja), Portret, Ultra Night, Wysoka rozdzielczość, Długa ekspozycja, Film poklatkowy, Zwolnione Tempo oraz WIĘCEJ (tutaj do wyboru mamy jeszcze: Panoramę, Film z dwóch kamer, Efekt makiety, Skaner tekstu, Film i XPAN).

Przede wszystkim polecam jednak zajrzeć do ustawień, gdzie dzięki kilku kliknięciom można zwiększyć jakość zdjęć i filmów. Wszystko to jest bardzo intuicyjne i łatwe do znalezienia. 

Szwedzki koncern fotograficzny Hasselblad

O co chodzi z Hasselblad?

Szwedzki koncern fotograficzny znany jako Hasselblad cieszy się renomą. Działa od ponad stu lat i w tym też czasie zdążył zapracować sobie na swoją rozpoznawalność. W tym przypadku firma Hasselblad nie odpowiada jednak za hardware, a samą kolorystykę zdjęć. Widoczne logo marki znajduje się na tylnej wyspie aparatów. 

Co więcej, dzięki możliwości włączenia w OnePlus 12 znaku wodnego (a występuje on w przeróżnych wariantach), stworzenie tej recenzji stało się znacznie prostsze. Każde z dodanych w tekście zdjęć zawiera dzięki temu informacje o szczegółowych parametrach.

Przedni aparat do selfie

Oczywiście, że zdjęcia aparatami z tylnej wyspy zawsze będą wyższej jakości, natomiast w przypadku OnePlusa 12, także i przednia soczewka daje sobie świetnie radę! Tutaj prościej o nienaganne, idealnie wygładzone kadry, które zaspokoją potrzeby większości użytkowników! Oczywiście wszystkie te dodatkowe filtry można wyłączyć w jedną chwilę. Zabawa z rozmyciem tła jest natomiast przednia i potrafi stworzyć efekt portretu, wprost spod obiektywu profesjonalisty.

Z tym obiektywem mam tylko jeden problem – brak możliwości przybliżenia obrazu. Chociaż w przypadku klasycznych aparatów fotograficznych lubię bawić się obiektywami o stałej ogniskowej, to jeżeli chcę zrobić telefonem zdjęcie makijażu – najczęściej potrzebuję zbliżenia na wybrany kadr. Albo inaczej – wspólne selfie ze znajomymi byłoby o wiele przyjemniejsze, gdybym miała możliwość ustawienia szerszego kadru i mniejszej ogniskowej.

14mm / wyspa

21mm / przedni aparat

23mm / wyspa

47mm / wyspa

70mm / wyspa

140mm / wyspa

Jakie zdjęcia robi OnePlus12?

Jak widać powyżej, testowałam wszelkie możliwe warianty dostępnych zbliżeń. Nie będę udawać, że wariant 70mm i 140mm to nie są moje ulubione wybory. Dają mi najwięcej frajdy z fotografii! Poniżej wrzucam jeszcze jeden kadr wykonany na pięć sposobów.

Zdjęcia nocne

Jeżeli kiedykolwiek stwierdziłam, że zdjęcia nocne wykonane telefonem nie mogą być dobre, to powinnam się teraz schować do skorupki i nie wystawiać czubka nosa. Okazuje się, że w niektórych sceneriach OnePlus 12 radzi sobie lepiej niż mój bezlusterkowiec z jasnym obiektywem!

Przybliżenie: tak czy nie?

Nie ma się co łudzić, że zoom cyfrowy da nam znakomite rezultaty, dlatego polecam korzystać co najwyżej z 10x powiększenia. Do tej skali, fotografie wyglądają naprawdę przyzwoicie, a szczegóły nie zanikają. Dla mnie wciąż największym zaskoczeniem jest fakt, że OnePlus 12 radzi sobie nie najgorzej w nocnej scenerii.

Parowanie obiektywu w OnePlus 12?

Jednak aby nie było zbyt pięknie i kolorowo, to muszę zwrócić uwagę na jeden incydent, który przydarzył się w bardzo mroźny dzień. Odczuwalna była wysoka wilgotność powietrza, a ja w pośpiechu wrzuciłam telefon do kieszonki torby, zamiast kieszeni. Efekt? Chwilowe zaparowanie obiektywów.

Z jednej strony to coś niepokojącego, aczkolwiek sytuacja nie powtórzyła się już więcej. Po wejściu do pomieszczenia chwilę później obiektywy wróciły do nienagannego działania. A że ja troszeczkę lubię wyzwania, to przyznam, że podoba mi się efekt na zdjęciu, jaki wyszedł dzięki zaparowanej soczewce. A kadr, który jest też niejako dowodem, umieszczam poniżej!

Kilka słów o wideo

Jeżeli chodzi o pierwsze wrażenia w temacie wideo, to jest naprawdę dobrze! Ciekawostką jest, że z pomocą tego telefonu można nagrać film nawet w rozdzielczości 8K, ale przy płynności 24 klatek na sekundę. Osobiście wolę korzystać jednak z ustawień 4K i 30 fpsów bądź 60 fpsów.

Najważniejsz zalety modelu OnePlus 12

Gusta są różne. Dokładnie tak samo jak potrzeby i upodobania. Chociaż trudno jednoznacznie wskazać kilka najważniejszych zalet modelu 12, to pozwólcie, że wybiorę te cechy, które osobiście wielbię. To właśnie one sprawiły, że ten teefon stał moim pierwszym sprzętem, po który sięgam w ciągu dnia najczęściej!

Podsumowanie recenzji OnePlus 12!

Będę szczera – nie tego się spodziewałam. Nastawiłam się na całkiem dobry sprzęt, o fajnych parametrach, przyjemnym dla oka designie i z niesamowicie płynnym działaniem. Ale to tyle. Na przeczytane wcześniej recenzje spoglądałam raczej z przymrużeniem oka, bo ile to razy docenia się tańsze smarfony, ignorując tym samym szereg ich wad? No cóż, nawet kobieca intuicja zawodzi. Aktualnie mam w ręce telefon, który każdego dnia zachęca mnie do tego, aby wyciągnąć go z kieszeni I ROBIĆ ZDJĘCIA. Dużo zdjęć. Chyba przy żadnej recenzji smartfona nie zgromadziłam tylu przykładowych kadrów, nie eksperymentowałam tak długo i z tak wielkim zaangażowaniem oraz nie czułam tak wielkiej dumy z uzyskanych efektów. 

Byłam pewna, że mój poprzedni smartfon (taki z drugiej połowu 2023 roku), naprawdę dobry i polecany do zdjęć (spokojnie, spokojnie, zostaje ze mną jako drugi telefon) nie może tak naprawdę równać się z OnePlusem 12. Myślę, że dla wielu użytkowników zbędne stanie się zabieranie ze sobą mniejszych lub większych aparatów fotograficznych, jeżeli tylko spróbują poznać lepiej możliwości, jakie daje ten niepozorny sprzęt.

Nowa pozycja wśród flagowców, synonim płynności czy telefon, który oferuje więcej, ale za mniej – naprawdę trudno nie zgodzić się z tymi opiniami. To chyba aktualnie najlepsza propozycja w kategorii dużych smartfonów, a do tego w znośnej cenie. Wariant z pojemnością 512GB można upolować za około 4 tysiące złotych, natomiast tańszą alternatywą jest model oferujący 256GB pamięci. Chociaż wierzcie mi – to taki smartfon, na którym aż chce się gromadzić tysiące zdjęć i filmów. 

No więc nie spodziewałam się. Naprawdę nie sądziłam, że po tym, jak w ostatnim roku miałam okazję pobawić się paroma popularnymi, polecanymi telefonami (także flagowcami), nagle pojawi się w moich rękach OnePlus 12, który szybko udowodni, że w takim budżecie można zaoferować użytkownikom hybrydę aparatu fotograficznego i miniaturowego komputera. Duży ekran pozwala mi nie tylko na komfortowy montaż filmów i edycję zdjęć, ale nawet na pisanie tekstów, czy oglądanie seriali. Dlatego do tych wszystkich opinii na temat ubiegłorocznej dwunastki, chciałabym dopisać jeszcze – szaleńczo szokujący i wyjątkowo wydajny!

Ojej, to już koniec? Miło, że czytasz moje artykuły. Spodziewaj się kolejnych ciekawych wpisów!
signature

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Brak komentarzy.