10 kosmetyków idealnych na prezent

Dostawać prezenty to sprawa przyjemna, ale gdy sami mamy wybrać upominek dla kogoś bliskiego – tutaj sytuacja nieco się komplikuje, a czasami  nawet spędza sen z powiem. No bo ta cała presja, którą odczuwamy przed ofiarowaniem podarku bywa nieznośna – czy trafiliśmy z rozmiarem skarpet? Czy spodoba się żonie ten nowoczesny zmywak do mycia naczyń? A czy on doceni, że kupiliśmy mu trymer do podcinania włosów w…. . No właśnie – prezenty to ciężki orzech do zgryzienia. Nie każdy jest weteranem w tej specjalizacji, nie każdy lubi podejmować decyzje czy przemierzać kilometry wśród sklepowych półek, ale zawsze przyjemnie jest patrzeć na radość drugiej osoby. Jako że w kosmetykach trochę siedzę, to pozwoliłam sobie puścić wodze fantazji i stworzyłć listę dziesięciu produktów, które będą idealne na prezent. I nikt się na was nie obrazi, nie rzuci w Was niczym  i obędzie się też bez płaczu, obiecuję. Gwarantuję spokojny sen…

To taki trochę jeden z dziesięciu – eliminuj i wybierz najlepszy wariant.

Oto 10 produktów i 10 powodów, by sprawić komuś akurat kosmetyczny prezent. Nie tam żadne lanserskie gadżety, fury czy komóry. Kosmetyk to bowiem całkiem bezpieczne rozwiązanie – każdy z nas jakiegoś używa, a nie każdy się na nich zna. To idealna okazja, by zaskoczyć i wybrać coś, co nie tylko będzie znane i polecane, ale będzie też pięknie się prezentować i szczycić dobrym składem.

Te dziesięć propozycji to kosmetyki głównie naturalne

poza małymi wyjątkami. Dodatkowo w większości przypadków możesz podarować je każdej osobie – dojrzewającej nastolatce, starszej siostrze, koleżance, mamie, babci… nawet ciotce, którą nie lubisz, a która może zapisać Ci ładny spadek. Pewnie i niejeden mężczyzna też byłby zadowolony, chociaż tutaj radzę uważać – wciąż pojawiają się tacy osobnicy, którzy są w stanie obrazić się, gdy mają używać czegoś poza wodą i mydłem. I ewentualnie szamponem. Ale i tak w tym przypadku możesz po prostu kupić mydło.

Przedział cenowy jest szeroki jak ja po kolacji wigilijnej 

– oto przedział od kilku, aż do prawie 250 złotych. Hulaj dusza, hulaj – ale jednak tak z głową Nie chcę zabrzmieć jak Coelho, ale rzeczy materialne to tylko rzeczy. Nigdy nie będą mieć takiej wartości co przeżycia, dlatego lepiej postawić na prezent tańszy, ale ofiarować go na Diabelskim Młynie. To dopiero przeżycie! A kończąc na chwilę z żartami – oto moja pierwsza lista prezentowych polecajek…

Ekstrawagancka blog urodowy kosmetyki

 Maska w płacie Venetian Carnival Mask od Skin79

Prezent, który wypróbowałam niejednokrotnie – maseczka w płacie. Polki może nie dokońca chętne są na wieloetapową, koreańską pielęgnację, ale maski w płacie chętnie wcieliły do swojej kosmetycznej rutyny. A do wyboru jest tak wiele maseczek od różnych producentów, że głowa mała. Jednak takim moim numerem jeden, jeżeli chodzi o prezenty jest wersja karnawałowa od Skin79. Możemy kupić jedną, dwie lub więcej sztuk – takich samych, bądź z różnymi wzorami – zawsze cieszy tak samo. Warianty są właściwie trzy i każdy równie bajerancki. To jeden z tych kosmetyków, który nie ma stricte naturalnego składu, ale mimo to sama często do niego wracam.

GDZIE KUPIĆ? Produkty Skin79 dostępne są na oficjlanej stronie polskiego dystrybutora oraz na stronie Azjatycki Dom Piękna. Ponadro maseczki pojawiają się także w stacjonarnych, popularnych drogeriach / CENA: orginalna cena to 15 zł, jednak maseczki często można kupić na stronie w cenie promocyjnej, czyli za około 6 zł 

Ekstrawagancka blog kosmetyki recenzje polecenia porady

Babeczka do kąpieli od Sweet Bath

Uwaga, oto prezent dla osób, które potrzebują obudzić swoje wewnętrzne dziecko. Produkty od Sweet Bath nie tylko wyglądają fantastycznie, ale pachną równie obłędnie i całą tą swoją wyjątkowością umilają wieczorne kąpiele. Do wyboru, do koloru – dosłownie ujmując. To produkty tworzone z ogromną starannością, składy mają naprawę ładne i naturalne, a w ofercie znajdują się nie tylko te cudaśne muffinki, ale także ciasteczka kąpielowe, lizaki, puddingi, sole czy olejki do masażu. Sweet Bath znam nie od dziś i bardzo bym chciała, by poznało tę markę więcej osób.

Takie produkty przez chwilę mogą służyć też za dekorację – moja ulubiona, czekoladowa babeczka rozgościła się w łazience na długi czas i było mi niesłychanie szkoda, gdy miałam zanurzyć ją w wannie. Ale było warto. Udało mi się też zamówić ciasteczka kąpielowe, a te to już w ogóle wyglądają tak realistycznie, że wstrzymuję się jak mogę przed ich zużyciem. Cóż, jako weteran kąpieli w produktach Sweet Bath, czuję się w obowiązku polecić je jako idealny prezent. Chociaż w moim przypadku, to ja sama robię sobie takie prezenty…

GDZIE KUPIĆ? Drobnym mankamentem jest dostępność tych produktów. Ja zamawiam na AromaHome, ale widzę też kilka sztuk na AlleDrogeria czy Misumi24. / CENA: od ok 18 zł

Ekstrawaganca Blog Kosmetyki Recenzje

Krem do rąk YOPE – Szałwia / Herbata / Imbir

Myślicie, że to takie banalne rozwiązanie, by podarować komuś krem do rąk? Ależ skąd! Wszystko zależy od tego jaki ma on skład i jak bardzo nietuzinkowe jest jego opakowanie. A pod tym względem produkty YOPE wiodą prym. Aluminiowa tubka w kolorze pudrowego różu z uroczymi zwierzakami. Nie zliczę już, ile razy pisałam o tym kremie i ile razy polecałam go. Produkty Yope to kompozycje, które w ponad 90% stworzone są ze składników naturalnych. W tym przypadku mamy ich aż 98%, a to naprawdę robi wrażenie. Dodatkowo do wyboru jest kilka zapachów – szałwia, herbata lub imbir. Osobiście przywiązałam się do pierwszego wariantu (pisałam o wersji kawiorowo-szałwiowej we wpisie o polecanych, naturalnych kosmetykach), ale planuję wypróbować też pozostałe warianty. To produkt, który dobrze nawilża, a krem do rąk to taki kosmetyk, którego używa większość z nas. A nawet jeśli ktoś nie używa, to może najwyższa pora by zaczął – nasze dłonie starzeją się naprawdę szybko, są najbardziej narażone na niekorzystne działanie warunków atmosferycznych, a gdy się jeszcze w zimę nie nosi rękawiczek, to wiadomo jak to się kończy…
GDZIE KUPIĆ? Aktualnie nie ma problemu z dostępnością produktów YOPE. Można je znaleźć zarówno online, jak i większości drogerii. / CENA: waha się między 24 a 30 zł.

Ekstrawagancka Kosmetyki Recenzje

Organiczny olej Inca Inchi z Cherry Shop

Nie musisz kupować tak popularnego kosmetyku jak serum (chociaż to też dobry wubór) – zamiast tego kup olej Inca Inchi. Nazywa się go naturalnym botoksem. Olej znajduje się w szklanej butelce z pipetą, co sprzyja łatwej aplikacji. Skład ma prosty – są to zaledwie dwa składniki, czyli olej Inca Inchi, który powstaje na skutek prasowania na zimno orzechów rośliny Sacha Inchi oraz dodatek w postaci witaminy E. Czemu tak dobrze nadaje się jako prezent? Spokojnie może zastąpić wyżej wspomniane serum, a jego cena jest naprawdę niska. To olej bardzo bezpieczny i mogą go stosować kobiety w ciąży czy osoby z problemami skórnymi, jak choćby z AZS. Nadaje się do pielęgnacji cery, skóry całego ciała, włosów czy paznokci. Wszystko w tym jednym, malutkim kosmetyku. Nie pachnie szczególnie oryginalnie, ale zapach nie jest też nieprzyjemny czy drażniący. To dobry prezent dla młodej mamy, dojrzałej kobiety czy nawet dla nastolatki. 
GDZIE KUPIĆ? Swoją buteleczkę kupiłam na targach kosmetyków ekologicznych, ale olej dostępny jest też na stronie Cherry Shop, o tutaj.  / CENA: to zaledwie 25 zł za 30 ml produktu

Ekstrawagancka Kosmetyki Blog Recenzje

Suchy peeling kokosowy z Nacomi

Nie jestem żadną sadystką, ale lubię dawać i dostawać peelingi do ciała. Na rynku dostępnych jest mnóstwo kosmetyków złuszczających, ale Nacomi zasługuje dzisiaj na specjalne wyróżnienie. Po pierwsze jest tańszą alternatywą dla BoodyBoom (czyli peelingów, których wciąż nie przetestowałam, bo zawsze jakimś cudem kupuję kolejny produkt od producenta Nacomi). Po drugie – opakowanie jest naprawdę niemałe, a cena całkiem przystępna. Po trzecie – ten zapach. Peelingi kawowe są chyba najbardziej popularne, a ich zapach jest niezwykle charakterystyczny, jednak w połączeniu z kokosem pachną niczym szczęście (wybaczcie abstrakcyjne porównanie, ale tak jest). Tego rodzaju scrub sprawdzi się praktycznie przy każdej skórze (pomijając te z chorobami dermatologicznymi. Taki peeling możecie podarować w duecie z wybranym balsamem do ciała, niekoniecznie z tej samej marki.

GDZIE KUPIĆ? Nacomi znajdziecie chociażby w Hebe, gdzie często można trafić na bardzo opłacalne promocje. Ponadto pełno tych produktów w drogeriach online. / CENA: waha się od 35 do 45 zł

Ekstrawagancka Blog Kosmetyki Recenzje

Olejek do demakijażu Mafka

Założę się, że wielu z Was ma w rodzinie kogoś, kogo chcielibyście przekonać choć trochę do naturalnej pielęgnacji a może nawet do zmywania makijażu olejkami. W tej kategorii miałam trzech kandydatów, ale w rezultacie postawiłam na  jeden balsam myjący i… Mafkę. Po pierwsze dlatego, że ten trzeci kosmetyk to produkt znacznie łatwiej dostępny (bo do kupienia w drogerii), a Mafkowe kosmetyki są dostępne online i na pewno zaskoczycie drugą osobe tym, że naprawdę postaraliście się by je zdobyć. Po drugie – Mafkowy olejek jest znacznie bardziej uniwersalny, bo śmiało przysłuży się jako produkt do masażu czy dodatek do glinek albo dodatek do olejowania włosów. Wybór był więc oczywisty. Jeżeli myślicie o bardziej rozbudowanym prezencie, to Mafka ma też w ofercie duety kosmetyczne – możecie wybrać mini olejek i mini kreme funkcyjny (tym z aloesem i migdałami) w cenie 89 zł, ale osobiście wybrałabym jednak pełnowymiarową buteleczkę olejku (100 ml) za 69 zł.
GDZIE KUPIĆ? Mafkowe kosmetyki dostępne są na ich stronie, o tutaj. / CENA: od 49 zł za maly olejek

Ekstrawaganca Blog Kosmetyki Recenzje

Czarszka i jej balsam do mycia twarzy

Niestety nie można komuś ofiarować w prezencie Czarszki (a szkoda!), bo brałabym hurtowo – ten jej uśmiech, tę pozytywną energię, dystans i wiedzę o kosmetykach. Ale skoro się nie da, to śmiało obdarowywujecie innych jej balsamami. To jest ta chwila, gdy wreszcie z czystym sumieniem mogę napisać, że te kosmetyki trzeba spróbować! Wiem, że Paulina bardzo nie lubi słów „trzeba” czy „musisz”, ale MUSI mi w tym momencie wybaczyć, bo jej produkty powinny znaleźć się w łazience każdej kobiety. I to nie jest tak, że każdemu na pewno się spodobają, ale warto wyrobić sobie o nich własną opinię… A dodatkowo szansa na znalezienie ulubionego balsamu jest wielka jak Michael Jordan. 
Sama zdenkowałam wszystkie trzy balsamy. Nie podpowiem na razie, który jest moim ulubieńcem, ale podpowiem który kupić w prezencie. Opcje są bowiem dwie – albo postawcie na wersję ultradelikatną, czyli najbardziej uniwersalną albo kupcie zestaw miniaturek, by obdarowany mógł poznać całą rodzinkę balsamów i wybrać ten, który najlepiej spisze się przy jego skórze.

GDZIE KUPIĆ? Czarszkowa partia balsamów pojawia się zawsze w sobotę i trzeba niestety odrobinę się wysilić, by upolować któryś z nich. O, tutaj macie sklep Czarszki. / CENA: zestaw maluszków kosztuje 80 zł a pojedynczy balsam to koszt 60 zł

Ekstrawagancka Blog Kosmetyki Recenzje

Balsam nawilżający o zapachu słodkiej pomarańczy i chili od marki Clochee

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć przynajmniej jednego produktu od Clochee. Przez moment zastanawiałam się, czy w pierwszej kolejności nie wspomnieć o fantastycznym kremie do twarzy, ale wtedy przypomniałam sobie o kosmetyku, który w naszym domu znika w zastraszającym tempie – to lekki balsam o tak intensywnym, ale pięknym zapachu, że polubił go nawet mój M. – a używa go zamiast kremu do rąk. Ja natomiast uwielbiam smarować nim nogi, bo posiada właściwości regenrujące i nie raz poradził sobie z moimi drobnymi podrażnieniami. To kosmetyk bardzo wydajny, dobrze nawilżający i o zapachu, który pasuje perfekcyjnie do jesienno-zimowej aury. 
GDZIE KUPIĆ? W moim mieście nie dopatrzyłam się produktów stacjonarnie, ale pojawiają się w wielu sklepach online – np. w Estetyka Sklep / CENA: ok 60 zł

Ekstrawagancka Blog Kosmetyki Recenzje

Płatki pod oczy Golden Snail ze Skin79

Niezawodny prezent, jeżeli chodzi o obdarowanie mamy, cioci, babci czy starszej siostry… Krem pod oczy to świetna sprawa i również byłby prezentem idealnym, ale lepsze od niego są tylko płatki pod oczy. I to nie tam pojedynczy komplet, ale calutkie opakowanie, które starczy na wiele, wiele tygodni. Takie 60 płatków, to 30 aplikacji, a warto przyjąć, że będziemy po nie sięgać po nie dwa razy w tygiodniu. Spokojnie można nazwać je prezentem luksusowym, dlatego cena też jest nieprzypadkowa. Sama próbowałam już płatków z oferty różnych marek i jak do tej pory to Skin79 wypada w moim mniemaniu najlepiej i najbardziej opłacalnie. Jak działają takie płatki? Okolice pod oczami są bardzo wrażliwe. Stosowanie płatków pozwala na utrzymanie odpowiedniego nawilżenie, zmniejszenie cieni pod oczami i przygotowanie skóry na makijaż. W składzie znajdziemy kompleks wyciągów roślinnych, złoto oraz mucynę ślimaka. Tutaj warto pamiętać, że nie jest to produkt wegański. 

GDZIE KUPIĆ? Produkty Skin79 zaczęły pojawiać się w drogeriach stacjonarnych, jednak zawsze można dostać je w przystepnej cenie na oficjalnej stonie polskiego dystryburora Skin79 oraz w Azjatyckim Domu Piękna / CENA: W orginalnej cenie płatki kosztują 130 zł, jednak często można kupić je w promocji za 99 zł.

Ekstrawagancka Blog Kosmetyki Recenzje

Serum antyoksydacyjne od Lush Botanicals

Produkt najdroższy z całego zestawienia, ale warty wspomnienia. Przed obliczem tego serum mogą sie schować wszystkie kremiki Chanel i każdy inny pic na wodę z parafiną w składzie. Mam alergię na kosmetyki z drogerii i perfumerii, których cena nie jest adekwatna do składu. Za to Lush Botanicals to perełki, których skład jest prawdziwą bombą wartościowych dodatków. Ponadto są bardzo uniwersalne (takie serum może zastąpić krem na noc, a nawet i na dzień), a ponadto pachną jak słodkie, owocowo-kwiatowe perfumy. Naturalność tych produktów jest przepiękna, ale warto pamiętać, że wpływa to na termin przydatności – takie serum możemy używać zaledwie przez 10 tygodni. Kosmetyki Lush Botanicals należy trzymać w lodówce, co nie tylko przedłuża ich świeżość, ale działa także na naszą korzyść i przyjemność aplikacji – takie serum prosto z lodówki jest tak zimniutkie, że smarowanie nim buzi to sama przyjemność, a i łatwiej jest nam walczyć z poranną opuchlizną.

GDZIE KUPIĆ? Kosmetyki Lush Botanicals dostępne są na oficjalnej stronie / CENA: powyższe serum kosztuje 245 zł

Finito! Pierwsze (ale nie ostatnie) zestawienie prezentów właśnie dobiegło końca. Bardzo chciałam, by przedział cenowy zadowolił każdego. Doskonale rozumiem, że czasami możemy pozwolić sobie na zakup droższego prezentu, innym razem wybieramy wersję symboliczną. I nie ma w tym nic złego, chociaż czasami próbują nam wmówić, że prezent musi być wielki, wypasiony i horrendarnie drogi. Nie, nie chodzi o to. Ja w tym roku stawiam na samodzielnie wykonane prezenty…. i są to oczywiście kosmetyki. Poprosiliśmy rodzinę, by ten rok nie skupiał się na prezentach i najlepiej by było, gdyby w ogóle ich nie było. W zamian za to szykujemy się na mały wyjazd, który pozwoli nam odrobinę odpocząć i spędzić trochę czasu we dwoje. Bo chociaż zabrzmi to banalnie, to czas jest najlepszym prezentem, jaki można podarować drugiej osobie. 

Ojej, to już koniec? Ale miło, że czytasz moje artykuły i wspierasz moje działania. Spodziewaj się kolejnych, równie ciekawych wpisów!
signature

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

No Comments Yet.