magazine
Needit Nature | Kosmetyki, których potrzebujesz i na które zasługujesz
Są takie marki kosmetyczne, których asortyment nie jest kwestią przypadku. A przecież nie da się ukryć, że zdarzają się firmy, które wprowadzają na rynek wszystko to, co w danym momencie jest akurat na czasie. Nie o to chodzi przecież w codziennej pielęgnacji skóry, aby nieustannie coś zmieniać. Dlatego ogromnie doceniam fakt, że na naszym polskim rynku nie brakuje takich firm jak choćby Mokosh Cosmetics, czy właśnie Needit Nature. Bez trudu możesz stworzyć zestaw kosmetyków, który będzie towarzyszył nam każdego dnia, a jednocześnie nie będzie kusiła nas wizja trzydziestego słoiczka kremu nawilżającego przeznaczonego do stosowania na noc.
Jedna marka, wiele możliwości
Asortyment marki Needit Nature można określić jako niewielki. Toż to zaledwie kilka kosmetyków, którymi… No właśnie. Dzięki nim możemy łatwo i prosto uzupełnić naszą codzienną rutynę, a w niektórych przypadkach – stworzyć ją od podstaw. W ofercie znalazł się krem, peeling, żel myjący, tonik, a nawet krem pod oczy oraz serum. Od samego początku miałam wrażenie, że to marka typu unisex, ponieważ zachęca swoim asortymentem (i jego wyglądem) zarówno kobiety, jak u mężczyzn.
Swoją drogą opakowania są minimalistyczne, schludne i nawet odrobinę designerskie. Na pewno są przemyślane, bo nie sposób pomylić ze sobą produktów pomimo, że na pierwszy rzut oka wyglądają prawie identycznie. Na przedniej etykiecie wyraźnie podkreślone jest, z jakim kosmetykiem mamy do czynienia oraz jakie są jego najważniejsze składniki aktywne. Tylko tyle i aż tyle. No i nie możemy zapominać też o wykorzystywanym tutaj szkle. Osobiście zostawiam takie perełki do tworzenia domowych kosmetyków. Pozbywam się jedynie etykietki i dokładnie oczyszczam opakowanie. W zgodzie z naturą.
Needit Nature a Mokosh
Był taki jeden, szczególny powód, który spowodował, że zaufałam Needit Nature. Jeżeli dobrze znacie markę Mokosh Cosmetics (a sama znam doskonale), to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że pokochacie tę młodą firmę kosmetyków naturalnych. Dlaczego? Cóż, została stworzona właśnie w laboratorium Mokosh. Unikatowe, bogate w substancje aktywne składy, idealne zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Jeżeli chodzi o liczę kosmetyków, to liczy się jakość, a nie ilość. Nowości nie są wprowadzane jedna za drugą – wszystko musi być dobrze przemyślane.
Ponadto marka Needit Nature namawia do podzielenia swojej rutyny, najpewniej wieczornej, ale częściowo też porannej, na cztery podstawowe kroki: oczyszczanie, tonizację, nawilżanie i regenerację. I wszystkie te potrzeby zaspokoją właśnie ich kosmetyki.
Moja pielęgnacja twarzy z Needit Nature
Pielęgnację z Needit zaczęłam już w poprzednim roku. Nie da się ukryć, że kosmetykami pielęgnacyjnymi jest nieco inaczej niż z kolorowymi. Tutaj potrzeba znacznie więcej czasu. Produkty najlepiej jest wprowadzać do rutyny stopniowo, nie na hejnał. Tak naprawdę kosmetyk Needit Nature miały iść prosto w ręce mojego mężczyzny. Ale jak to z Panami bywa, czasami trudno nakłonić ich do regularności.
A że kosmetyków mamy cały zestaw, za co pięknie dziękuję marce, to zaoferowałam się w pomocy przy testowaniu. Właśnie dlatego w tym wpisie nie znajdziecie wszystkich produktów – pozostałe opiszę w kolejnym poście i opowiem o nich oczami mojego M. Tutaj natomiast przedstawię te produkty, które to właśnie mnie chwyciły za serce. Dołączyłam je do mojej rutyny na stałe, chociaż nie ukrywam, że ostatnio mam przyjemność mieć w swojej kosmetyczce jeszcze kilka innych, równie ciekawych i barwnych kosmetyków. Ale o tym niebawem…
Needit Nature / Naturalny żel do mycia twarzy Hibiskus | Chmiel
Ten niepozorny kosmetyk swoim zapachem przypomina mi ulubione zapachy męskich perfum. Żel od Needit to praktycznie idealny dodatek zarówno do porannej, jak i wieczornej rutyny pielęgnacyjnej. Mamy tutaj ekstrakt z chmielu i hibiskusa. Jest betaina i ekstrakt z karczocha. Do składu nie mam zastrzeżeń, zresztą mam takie przeczucie, że tak samo jak Mokosh, tak i Needit Nature można brać w ciemno.
Jak ma działać kosmetyk? Jak to żel do mycia, przede wszystkim oczyszcza. Łagodnie, ale skutecznie. Tutaj również nie mogę mieć zastrzeżeń. O ile dobrze pamiętam, to żel do mycia twarzy wprowadziłam do pielęgnacji jako pierwszy. Jestem psychofanką demakijażu z użyciem balsamów i olejków, stąd też potrzebuję wieloetapowego oczyszczania. Jako drugi, bądź nawet trzeci krok (w zależności, czy sięgam po rękawicę), kosmetyk Needit Nature sprawuje się naprawdę dobrze.
Ładnie domywa resztki makijażu. W moim przypadku nie było mowy o podrażnieniach, ale mam wrażenie, że w tej kwestii moja skóra zdążyła się na przestrzeni lat nieco zahartować. Czy mogłabym do niego wrócić? Tak! Chociaż moje serce należy aktualnie do żelu z figą od Mokosh i to jego stawiam na pierwszym miejscu. Zawsze.
Cena: około 37 zł / Żel do mycia twarzy kupisz tutaj
Needit Nature / Naturalne serum do twarzy i pod oczy Kwas hialuronowy | Kroku
To jeden z tych kosmetyków, który ma różnorakie zastosowanie. Serum z kwasem hialuronowym można aplikować zarówno pod oczami, jak i na obszarze całej twarzy. Z założenia ma przede wszystkim nawilżać, odżywiać i rewitalizować. W składzie znalazł się także ekstrakt z krokusa, dosyć nietypowy składnik o działaniu antyoksydacyjnym.
Pielęgnacja dla leniwych? Proszę bardzo! Ależ czasami przyjemnie było ograniczyć ilość aplikowanych produktów i zastosować jedynie powyższe serum. Jeżeli szukacie kosmetyku, który możecie zabrać w podróż, a gdy niekoniecznie macie dużo miejsca w walizce, to wybierzcie produkt od Needit Nature. Serum ma przyjemną konsystencję, szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze taką delikatną warstwę, dzięki której czujecie, że rytuał pielęgnacyjny został spełniony. Są dni, kiedy produkt nakładam tylko w okolicach pod oczami, bo na resztę twarzy aplikuje inne produkty. Śmiem twierdzić, że z całej oferty Needit Nature jest to kosmetyk najciekawszy i taki, który warto wypróbować w pierwszej kolejności.
Zapach przyjemny, dla mnie zupełnie niedrażniący. Doceniam szklaną buteleczkę i jej niewielkie rozmiary. Wolę stosować serum rano, chociaż producent wskazuje, że pora dnia nie jest istotna. Po prostu nakładamy, kiedy czujemy taką potrzebę.
Cena: około 42 zł / Serum kupisz tutaj
Needit Nature / Naturalny peeling do twarzy Skała wulkaniczna | Matcha
Wariant kosmetyku peelingującego może być nieco zaskakujący. W końcu coraz częściej trafiamy na bardzo delikatne, enzymatyczne produkty, a tutaj – proszę bardzo, kosmetyk ze skałą wulkaniczną i matchą. Pod palcami jest delikatnie ziemisty, ziarenka złuszczające co wyczuwalne, ale w kontakcie ze skórą niekoniecznie musimy uzyskać efekt zbyt nachalnego wygładzenia. Nie zabrakło tutaj odżywiających dodatków, takich jak choćby zielona herbata
Mam nienaturalny pociąg do peelingów mechanicznych, mimo że wiem, iż powinnam z nimi uważać. Czy ten kosmetyk stosuje się z przyjemnością? Jak najbardziej! Ale pamiętajcie, aby uważać z wariantami mechanicznymi. Lepiej stosować je rzadziej niż nazbyt często. Osobiście uważam, że są to kosmetyki, które lepiej sprawdzają się przy męskiej skórze, która z natury jest grubsza (o ile nie zmagamy się z aktywną formą trądziku i w takim przypadku stawiamy tylko na złuszczanie enzymatyczne). Najczęściej sięgam po peelingi znacznie delikatniejsze, ale dla tego wariantu od Needit Nature też jest miejsce w serduszku. Zdarza się, że nakładam go jedynie na nos i brodę, gdzie jest odwieczne pole walki, na którym toczę bitwy z zaskórnikami.
Cena: około 49 zł / Peeling kupisz tutaj
Needit Nature / Naturalny krem do twarzy Skwalan | Czereśnia
Przyjemnym naturalny krem, który pachnie słodkością wiosennego ogrodu. Zapewne to zasługa właśnie czereśni. Produkt do twarzy, w którego składzie znalazł się między innymi skwalan oraz ekstrakt z kulnika. Oleje są odpowiedzialne za wzmocnienie płaszcza hydrolipidowego, a masło shea i wosk słonecznikowy natłuszczają i zapobiegają utracie wody. To nie jest jakiś tam leciutki krem, który jest ledwo wyczuwalny na skórze. Co prawda wchłania się szybko, ale na pewno nie pozostaje niezauważony.
Krem może być stosowany zarówno rano, jak i wieczorem. Dla mnie jest to formuła idealna do aplikacji przed snem, najlepiej wtedy, gdy poprzedzi ją nałożenie serum. To, co udało mi się zauważyć na przestrzeni ostatnich miesięcy, to działanie kojące i nawilżające. Skóra jest wyraźnie uspokojona, dlatego też poranna rutyna bywa mniej problematyczna. Krem sprawdza się u mnie najlepiej w momencie, gdy stosuję go sporadycznie i nie pozwalam cerze na przyzwyczajenie. Wtedy najbardziej zaskakuje mnie swoim działaniem.
Cena: około 62 zł / Krem kupisz tutaj
Ojej, to już koniec? Ale miło, że czytasz moje artykuły i wspierasz moje działania. Spodziewaj się kolejnych, równie ciekawych wpisów!