NUORI ponownie w mojej codziennej pielęgnacji

Gdy znalazłam w pielęgnacji maskę idealną, zaczęła krążyć mi po głowie pewna myśl – czy jest jeszcze coś w ofercie marki NUORI, co mogłoby okazać się równie zaskakującym odkryciem? Bo wiecie – apetyt rośnie w miarę jedzenia. Więc czy jest taki kosmetyk, który okaże się być większą niespodzianką od Supreme Moisture Mask? Kandydatów pojawiło się dwóch – krem na na dzień Vital Facial Cream oraz olejek Perfecting Facial Oil. A o naszych codziennych perypetiach przeczytacie już za chwilę…
Do kosmetyków NUORI mam pewnego rodzaju zaufanie, nie ukrywam. Mimo, że używałam wcześniej raptem trzech produktów tej marki, to o kolejnych myślę z pewną lekkością i spokojem. Tak najczęściej bywa, gdy jakaś firma spełni oczekiwania, wpasuje się w nasze upodobania i właściwie następne sztuki chciałoby się kupować już w ciemno.  Brzmi utopijnie, prawda? Mam takich ulubieńców kilku, a przynajmniej jeżeli chodzi o naturalne firmy – dużo tutaj polskich marek, ale trafiają się również i zagraniczne – bo byłoby to bardzo nieładne zachowanie, by się tak zamykać na nowe doznania. Tak więc dzięki RUAH STORE, po raz kolejny do mojej pielęgnacji dołączyły dwa nowe produkty. Bardzo uniwersalne, popularne i – jak to w przypadku NUORI bywa – drogie, ale jakże ciekawe…

NUORI /

Nawilżający krem VITAL FACIAL CREAM

Ta jego konsystencja! Na co w pierwszej kolejności zwracacie uwagę, gdy próbujecie nowego kremu na dzień? U mnie jest to właśnie formuła, a w następstwie – łatwość w rozprowadzaniu i szybkość wchłaniania. Tutaj, choćbym bardzo chciała, to do niczego się nie przyczepię, bo nie jest to kosmetyk nieprzyjemny w aplikacji – na pewno znacie przypadki, w których krem był trudny w równomiernym rozprowadzeniu. No nie, tutaj tego nie zaznacie. Tak samo nie jest to kosmetyk przesadnie żelowy – szybko się wchłania, jednak nie pozostawia lepkiej warstwy.  Jest po prostu w każdym względzie W SAM RAZ. Zapach  delikatny, przyjemny, a teraz to co najważniejsze – działanie.

Na pewno już każdy wie, że krem na dzień cudów nie czyni – to kosmetyk głównie ochronny, bo szczególne działanie zostawiamy innym produktom pielęgnacyjnym. Krem na dzień ma się za to ładnie wchłaniać, nawilżać i pilnować, by makijaż pozostał na swoim miejscu. Musi też lubić się z filtrami, bo tych w wakacje to mamy na buzi sporo i z kremem pod oczy.

Kremu NUORI używam dokładnie kilka minut przed aplikacją podkładu. Wygląda to tak, że rozsiadam się na stołeczku przed toaletką, nakładam cienką warstwę kremu (wystarczy nawet jedna pompka), a później… zabieram się za doprowadzenie do ładu i składu moich brwi. Gdy już się z nimi uporam, skóra jest w sam raz, przygotowana na aplikację podkładu. I tyle, nic więcej, bez zbędnych filozofii. Do kremu mogłabym mieć tylko jedno, jedyne zastrzeżenie – jest baaaaaardzo, ale to bardzo wydajny, a terminy kosmetyków NUORI (ze względu na naturalny skład) całkiem krótkie, dlatego proponuję na wstępie podzielić się kosmetykiem z kimś bliskim. I kochanym, bo to naprawdę fajne produkty.
Pojemność: 30 ml/ Cena: ok. 280 zł / dostępny na RUAH STORE

NUORI /

Pielęgnacyjny olejek PERFECT FACIAL OIL

Moje obawy o kolejnym, otwartym produkcie do demakijażu były nieuzasadnione – okazało się bowiem, że może i upiększajacy olejek da sobie radę ze zmyciem makijażu, ale na pewno nie jest to jego najlepsze przeznaczenie. Bo wiecie, na wstępie muszę jeszcze wyjaśnić, że mam trochę niecodzienne zboczenie – każdy olejek próbuję wykorzystać także jako produkt do zmywania makijażu, a z naturalnymi olejkami bywa tak, że rzeczywiście często sprawdzaja się w tej roli. Tego kosmetyku chyba jednak szkoda by bylo do zmywania. To naturalna bomba składająca się z ciekawych składników i już kilka kropel może zastąpić nam wieczorny krem lub…

Kosmetyk do masażu. O tak, na nim aż miło było ćwiczyć techniki masażu, które jeszcze jako tako pamiętam z zajęć. Wydaje się do tego idealny przez swoją konsystencję. Nie wchłania się szybko, daje idealny poślizg, a po skończonym masażu możemy pozbyć się nadmiaru olejku, zostawiając resztki do wchłonięcia.

Co w składzie piszczy? Otóż mamy tutaj organiczny olejek z dzikiej róży i olej z wiesiołka, bogaty w kwasy tłuszczowe Omega 3 i 6, które odżywiają skórę. Jest też olej z pestek winogron i olej z pestek moreli, które pomagają utrzymać wilgoć i wraz z witaminą E zapewniają ochronę antyoksydacyjną. A to wciąż nie koniec – skład jest długi, ale bardzo ładny i naładowany naturalnymi dodatkami.

Na pewno nie jest to olejek lekki, nie wchłania się w sekundę i potrzebuje odrobiny czasu. Producent sugeruje, że jest to kosmetyk, który sprawdzi się w pielęgnacji zarówno rano, jak i wieczorem, ale ja pozostałabym przy opcji drugiej. Chyba że mowa o cerze dojrzałej, przy której rzeczywiście może sprawdzić się w dwóch wariantach. Na olejek można nałożyć krem, ale osobiście ani razu nie czułam takiej potrzeby. To produkt na tyle bogaty w naturalne składniki, że warto pozwolić mu działać w pojedynkę. A ile używać? Jeżeli mówimy o zwykłej pielęgnacji, nie o masażu, to dosłownie kilka kropki – po jednnej na czoło, jeden policzek, drugi policzek, nosek i brodę. Na szyję – dosłownie dwie krople.
Pojemność: 20 ml / Cena: ok 250 zł/ dostępny na RUAH STORE

O NUORI warto wiedzieć kilka rzeczy:

  • marka pochodzi z Danii i posiada w swoim asortymencie ponad dwadzieścia produktów
  • opakowania są dopracowane w najmniejszym szczególe. Są spójne i minimalistyczne.
  • kosmetyki NUORI możecie znaleźć przede wszystkim na RUAH STORE, czyli w internetowym, polskim sklepie z dostępem to bardzo nietypowych, naturalnych marek
  • kosmetyki są mieszane małymi partiami co 10-12 tygodni w Danii, a następnie błyskawicznie dostarczane do dystrybutorów na całym świecie. Wszystko po to, by produkty zostały jak najszybciej sprzedane, licząc czas od momentu ich produkcji. Klienci, którzy wybierają tego typu kosmetyki są raczej minimalistami – stawiają na jakość, mniejszą uwagę przywiązują do ceny, a do pielęgnacji podchodzą z rozmysłem.
  • jest to marka ekskluzywna i droga. Nie ma wątpliwości, że są to kosmetyki z wyższej półki. 
  • najwyższej jakości opakowanie ochronne minimalizuje ekspozycję na powietrze, światło i bakterie przed użyciem i podczas użytkowania.
  • Pssst! Widziałam, że aktualnie kosmetyki są w promocji.

Mam słabość do tych kosmetyków, nie wińcie mnie, proszę! Nie znalazłam zbyt wiele powodów do krytyki, a szczerze mówiąc – najzwyczajniej w świecie chciałabym, żeby kobiety (i mężczyźni także), sięgali właśnie po TAKIE kosmetyki, jeżeli już wybierają marki drogie i ekskluzywne. Nie sztuką jest wydać dużo pieniędzy – sztuką jest wydać je dobrze, a NUORI do tego schematu pasuje. I tak, wciąż chciałabym poznawać więcej i więcej produktów  (chociaż wciąż w granicach rozsądku), ho cieszę się, że skończyła się u mnie era tysiąca kosmetyków. Dzisiaj jestem w stanie szybciej pożegnać się z nietrafionymi zakupami – oddaję je dalej, szukam im nowego domu. A w przypadku NUORI – nie oddaję, a  najwyżej dzielę się produktem z kimś bliskim, by wykorzystać go co do grama przed upływem terminu.

 Jakie kosmetyki uważacie za drogie? Czy macie swoich ulubieńców wśród droższych kosmetyków?
Ojej, to już koniec? Ale miło, że czytasz moje artykuły i wspierasz moje działania. Spodziewaj się kolejnych, równie ciekawych wpisów!
signature

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

No Comments Yet.